mazowieckie
Wybierz powiat
- Ostrołęka
- Płock
- Radom
- Siedlce
- Warszawa
- białobrzeski
- ciechanowski
- garwoliński
- gostyniński
- grodziski
- grójecki
- kozienicki
- legionowski
- lipski
- łosicki
- makowski
- miński
- mławski
- nowodworski
- ostrołęcki
- ostrowski
- otwocki
- piaseczyński
- płocki
- płoński
- pruszkowski
- przasnyski
- przysuski
- pułtuski
- radomski
- siedlecki
- sierpecki
- sochaczewski
- sokołowski
- szydłowiecki
- warszawski zachodni
- węgrowski
- wołomiński
- wyszkowski
- zwoleński
- żuromiński
- żyrardowski
przez ostatnie, bodaj 10 lat, nasza wspólnota otrzymywała pożytki z reklamy, która wisiała na naszym budynku. Jednocześnie zbierane były pieniądze na fundusz remontowy. Na wydatki związane z bieżącym utrzymaniem nieruchomości, jako członkowie wspólnoty również wpłacaliśmy pieniądze w formie comiesięcznych opłat czynszowych. Nasuwa się pytanie: Gdzie są te pieniądze? To, że nie ma obecnie źródła finansowania remontu dachu, czyli jako wspólnota nie mamy środków pieniężnych na ten cel (800 tys. pln), jest niestety wynikiem złego zarządzania naszą nieruchomością. Po pierwsze, takie usterki nie zdarzają się nagle chyba, że powoduje je gwałtowny czynnik zewnętrzny. Jak rozumiem nic takiego się nie wydarzyło, co oznacza, że coroczne przeglądy techniczne budynku (obowiązkowe) były fikcją lub wcale się nie odbyły, co byłoby karygodne. Ponadto, jak rozumiem, jako wspólnota powinniśmy być ubezpieczeni od różnych zdarzeń losowych i jeśli takie zdarzenie miało jednak miejsce, to powinniśmy domagać się odszkodowania od ubezpieczyciela. Zatem wszystko na to wskazuje, że moje tezy o nieudolności lub co gorsza zaniedbaniach, ewentualnie celowym działaniu na szkodę wspólnoty jej zarządu są dalece prawdopodobne. Nie wygląda to dobre zwłaszcza, że naszą wspólnotą od samego początku zarządza konkretna grupa właścicieli, która dysponuje razem większością głosów na zebraniach wspólnoty i może przegłosować wszystko, co tylko chce. Niestety jak widać, a świadczą o tym fakty, stoimy obecnie pod ścianą, czego moglibyśmy uniknąć, gdyby obecny zarząd naszej wspólnoty był ciałem bardziej demokratycznym i dopuszczał do głosu innych właścicieli, którzy mieli lub mają inną wizję utrzymania w stanie niepogorszonym naszej nieruchomości. Ponadto, jeśli mnie pamięć nie myli ustawa o własności lokali nie przewiduje wstrzymania wykonania uchwały mimo jej zaskarżenia, chyba, że wnioskodawca złoży wniosek o zabezpieczenie, a sąd przychyli się do tego wniosku. Dlatego nasuwa mi się kolejna myśl, a mianowicie, że nasz zarząd znowu coś kombinuje, a to już byłoby bardzo nieładnie i wymagałoby interwencji co najmniej mediów jak nie prokuratury. Sam fakt, że niniejsza korespondencja nie została sygnowana żadnym nazwiskiem jest co najmniej nieeleganckie jeśli nie podejrzane. Dlatego nie dziwię się, że członek naszej wspólnoty zaskarżył przedmiotową uchwałę.
Nie chcemy już więcej inwestycji i rozwoju w Józefosławiu. Dajcie nam w spokoju żyć!!
BTW. Co ma wysokosc budynku do przynaleznosci politycznej? Intryguje mnie ta teza jako architekta. Jakies przykłady? Że lewa strona inwestorów nie chce zarabiać na PUMie? Nie klei mi sie to.