Gdańsk: Rewitalizacja Letnicy


2007.09.24
Autor: Dziennik Bałtycki
Letnica ma szansę stać się gdańskim odpowiednikiem warszawskiej Pragi czy krakowskiego Kazimierza. Rewitalizacja tych niegdyś zaniedbanych dzielnic trwała kilkanaście lat.

Do końca roku z pięciu przeznaczonych do wyburzenia budynków na ulicy Uczniowskiej, wyprowadzić mają się trzydzieści trzy rodziny. Potem dojdzie kolejnych czterdzieści sześć. Kilkanaście z nich otrzymało już propozycje mieszkaniowe.

Miasto zobowiązane jest do przedstawienia jednej oferty, ale bywa, że proponuje kilka. - Z zasobami mieszkaniowymi jest słabo, ale wystarczyć musi dla wszystkich - zapewnia Tomasz Słomczyński, pełnomocnik prezydenta Gdańska ds. rewitalizacji Letnicy.

Choć większość liczy na to, że będzie mieszkać w lepszych warunkach, to metraż i standard mieszkań ma być porównywalny. Pod uwagę brany będzie głównie dochód i sytuacja osobowa w rodzinie. - Obaw jest wiele, ale wierzymy, że nie będziemy mieli gorzej - mówi Elżbieta Komorowska z ulicy Uczniowskiej. - Dobrze żyjemy z sąsiadami, wszędzie blisko, spokój, zieleń, ale trudno, trzeba się z tym pogodzić. Dzieci mówią tylko, mamo szukaj mieszkania blisko szkoły.

Równocześnie zinwentaryzowano już połowę budynków mieszkalnych w dzielnicy przeznaczonych do wyremontowania, przy czym nie będzie to remont kapitalny. Poprawiane będzie w zasadzie tylko to, co widać na zewnątrz. - Pod uwagę brana będzie konstrukcja, dach, stolarka, elewacje, co nie zawsze oznacza ocieplenie oraz izolacja - wylicza Słomczyński. - Wnętrza pozostaną takie, jakie są.

Prace mają rozpocząć się w 2008 roku. Potrwają trzy lata. Wyższy standard oznaczać będzie droższy czynsz. Tymczasem na tysiąc osiemset mieszkańców dzielnicy, połowa nie pracuje. Jednym z ważniejszych elementów rewitalizacji będzie zatem aktywizacja społeczności, która rozpocznie się już z początkiem roku. - Ci ludzie są wykluczeni z rynku pracy, a my chcemy im pomóc na niego powrócić - podkreśla Słomczyński.

Na lata 2009-2010 przewidziano system szkoleń zawodowych i przedsiębiorczości. Miasto wystąpi o dotację unijną na ten cel. Inwestorzy, którzy wejdą do dzielnicy, będą mogli zatrudniać letniczan przy obsłudze ruchu turystycznego.

- Liczymy się z tym, że nie wszyscy będą chcieli lub potrafili wyrwać się z marazmu - zauważa Słomczyński. - Marzy mi się, aby takich osób było jak najmniej.

Największym potencjałem Letnicy są relacje pomiędzy mieszkańcami.

Komentarze


  • gość-misiek
    Gość
    2007-10-19 13:23:00
    to otej pracy dla ludzi to jak zwykle bjka zaproponują 500 a może 600 zł i masz sie cieszyć albo stresować bo niewies na jakiego pracodawce trafisz.
    A ludzie zaczynają sie cenić.
    I jeszcze dłógo potrwa zaczym pracodawcy zaczną szanować pracowników.

Odpowiedz

Komentujesz jako gość.