Zielona rewolucja w Śródmieściu – prace ruszają na placu Trzech Krzyży


2025.06.10
Autor: Piotr Maślak
Plac Trzech Krzyży w Warszawie przechodzi kolejną metamorfozę – z parkingu w zieloną przestrzeń pełną drzew, krzewów i kwiatów. W centrum miasta znów ustępują beton i asfalt, robiąc miejsce dla natury i nowoczesnego podejścia do planowania miejskiej przestrzeni.

Warszawa z zielonym sercem – plac Trzech Krzyży zyska kolejne drzewa i rabaty


Wkrótce na placu Trzech Krzyży ruszają prace, które przekształcą zachodnią część tego reprezentacyjnego miejsca w zieloną strefę pełną drzew i roślinności. Teren między ulicami Hożą a Żurawią, dotąd zajmowany przez parking przy budynku Ministerstwa Rozwoju i Technologii, zostanie częściowo odzyskany dla mieszkańców – tym razem jako przestrzeń sprzyjająca relaksowi i poprawiająca jakość miejskiego powietrza.

To już drugi etap zazieleniania placu. Poprzednia odsłona projektu, zakończona dwa lata temu, pozwoliła na posadzenie 28 drzew: lip, głogów i grusz, które dziś stanowią naturalną ozdobę tej historycznej przestrzeni.

Dalsze działania możliwe były dzięki współpracy miasta z Ministerstwem Rozwoju i Technologii, które zarządza kluczową częścią placu. Dzięki porozumieniu już w tym roku zachodnia strona placu zyska nowy wygląd: połowa istniejącego parkingu zostanie zamieniona w obszar zieleni.
Metamorfoza placu Trzech Krzyży, wiz. materiały inwestora
wiz. ZDM Warszawa

Nowe nasadzenia obejmą 10 dorodnych lip – takich samych, jakie wcześniej pojawiły się od strony ulicy Książęcej. Półkolista część parkingu zostanie rozpłytowana, a miejsce kostki zajmą trawniki, rabaty bylinowe oraz żywopłot z irgi. Przed głównym wejściem do budynku ministerstwa posadzone zostaną efektowne magnolie, a w narożnikach powstaną mniejsze ogrody kieszonkowe.

Rozpoczęcie prac planowane jest na czerwiec. Najpierw usunięta zostanie nawierzchnia z kostki, by przygotować teren pod nowe nasadzenia. Równocześnie powstanie także nowe dojście piesze – przedłużenie istniejącego przejścia, które ułatwi dostęp do ministerstwa bez konieczności okrążania placu.

Zadanie realizowane będzie w dwóch etapach. Prace brukarskie wykona Zakład Remontów i Konserwacji Dróg, a za sadzenie roślin odpowiedzialna będzie firma Werde. Łączny koszt przedsięwzięcia to około 400 tysięcy złotych, a w ramach tej samej inwestycji zaplanowano również nowe nasadzenia na ulicy Mazowieckiej – pojawi się tam sześć grabów w miejscu dotąd zajmowanym przez betonowe nawierzchnie między miejscami parkingowymi.

Transformacja placu Trzech Krzyży to część szerszego miejskiego trendu, który stawia na zrównoważony rozwój i powrót przyrody do śródmieścia.

Komentarze


  • Warszawiak
    Gość
    2025-09-05 13:25:34
    Ta kamienna „zielona rewolucja” polega głównie na dewastacji ulic w centrum, wyrzuca warszawiakow z centrum miasta- nie da się dojechać, po przebudowie tragicznie zmniejsza przepustowość jezdni i powoduje koszmarne korki. I my musimy z tym żyć i tu pracować. Tracimy bezcenny czas na stanie w korkach albo na przystanku i w tramwaju czy autobusie. Dojazd do pracy wydłużył się dwukrotnie w tym „ raju”. A przed tą tragedią naprawdę można było wszędzie dojechać dość sprawnie. Spędzasz życie nie z najbliższymi tylko w autobusie. A nie wspomnę jaką tragedią jest remont mieszkania w centrum. Ekipa nie ma gdzie stanąć nie ma jak rozładować większych gabarytów. Nowe hasło „Warszawa miastem dla gołębi”. Nie dla ludzi.

  • Doge
    Gość
    2025-09-09 10:25:16
    Do wielu europejskich miast do centrum nie wjedziesz samochodem w ogóle. Osobiście nie chcę by Warszawa zamieniała w Houston gdzie wszędzie króluje beton, asfalt i kilometrami ciągną się olbrzymie parkingi. Centrum Warszawy jest wyśmienicie skomunikowane. Są bus-pasy, tramwaje, metro jak i kolej więc dojazd komunikacją miejską nie stanowi żadnego problemu a wiem do mówię po podróżuje w tym kierunku czasem nawet sześć dni w tygodniu. Co do ulic zamkniętych, prawo wjazdu wciąż mają do nich mieszkańcy i najemcy lokali użytkowych -co ma sens. W Warszawie wraz z przyjezdnymi jest ponad 2 miliony ludzi, gdybyśmy dla każdego mieli robić miejsca parkingowe i dojazdy każdy z nas miałby parking pod oknem.

Odpowiedz

Komentujesz jako gość.