Jest zgoda na 170-metrowy wysokościowiec przy Twardej

170-metrowy drapacz chmur będzie mógł powstać przy Twardej, wokół stadionu Olimpia na Woli nie wyrośnie osiedle, a w Białołęce - 118-metrowe wieżowce

Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz rozpatrzyła właśnie uwagi zgłoszone do pakietu zmian w studium. To urbanistyczna konstytucja miasta - muszą być z nim zgodne wszystkie miejscowe plany zagospodarowania określające, co, jak wysoko i jak gęsto wolno budować.

Zmienić studium trzeba na przykład po to, żeby można było uchwalić nowy plan zagospodarowania pl. Defilad, pozwalający na budowę wieżowców przy ul. Emilii Plater i w południowej części placu. Nie wszystkim pomysł stawiania drapaczy chmur obok Pałacu Kultury się podoba. Andrzej Krzesiński przekonywał, żeby ograniczyć wysoką zabudowę do osi ul. Poznańskiej i linii parteru PKiN. Jego wniosek odrzucono.

Zmiana studium dopuści też wieżowce na północ od pl. Defilad, pomiędzy Świętokrzyską, Grzybowską a al. Jana Pawła II. Na tym terenie, przy ul. Twardej już trwa budowa 160-metrowego wieżowca firmy Hines. Tuż obok niego 170-metrowy budynek przyklejony do synagogi Nożyków chce stawiać Warszawska Gmina Wyznaniowa Żydowska. Złożyła uwagę do projektu zmian, upewniając się, czy nowe studium nie unieważni warunków zabudowy, jakie ratusz wydał dla tej inwestycji. Zapewniono ją, że nie ma takiego zagrożenia.

Limit wysokości studium narzuca za to w rejonie Winnicy w Białołęce. Deweloper Barc chce tam budować kilka osiedli, m.in. dwa 118-metrowe apartamentowce. Plan zagospodarowania nie określał górnej wysokości zabudowy. Barc apelował, by tego nie zmieniać. Jego wniosek został odrzucony.

Inna zmiana studium ma uniemożliwić inwestycję firmy Insbud obok stadionu Olimpii na Woli, u zbiegu Górczewskiej i Prymasa Tysiąclecia. Nowe zapisy dopuszczają tam tylko sport i rekreację. - W 2005 r. dostaliśmy warunki zabudowy dla osiedla na ok. 800 mieszkań. Oczekujemy od miasta konsekwencji - mówi Julita Ejsmont, prezes Insbudu. - W lipcu wojewódzki sąd administracyjny wydał wyrok stwierdzający, że miasto niesłusznie odmawia wydania nam pozwolenia na budowę. Ponieśliśmy ogromne koszty na przygotowanie naszej inwestycji. Jeżeli miasto nam ją uniemożliwi, zażądamy odszkodowania idącego w miliony. Jednak wniosek jej firmy do studium miasto odrzuciło.

Podobnie jak w przypadku osiedla na kilkuhektarowej działce firmy PZL-Wola na Starych Jelonkach między Człuchowską, Połczyńską i linią kolejową. I ten teren ma być przeznaczony pod zieleń i sport.

Ekolodzy kwestionowali m.in. poprawkę dopuszczającą intensywniejszą zabudowę w rejonie ul. Bartyckiej. - Mieliśmy dwie fale powodziowe w Warszawie. Woda pojawiła się w sąsiedztwie domów na Bartyckiej. Tam jest taki grunt, że woda wsiąka w niego jak w gąbkę. Należy tam pozostawić bufor wolny od zabudowy - uważa Elżbieta Kotlicka, prezes organizacji Pierwsza Warszawska Agenda 21. Jej uwagę ratusz odrzucił tłumacząc, że poprawkę pozytywnie zaopiniował Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej i Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska.

Zmiany w studium w ekspresowym tempie opiniują już dzielnice. Pod obrady Rady Warszawy pakiet zmian ma trafić na początku września. To konieczne, żeby nowy plan placu Defilad można było uchwalić jeszcze w tej kadencji.

Komentarze

Brak wpisów.

Napisz komentarz

Komentujesz jako gość.