Uważam, że kształt tego budynku patrząc na mapie, jest bardzo dziwny, nie wpisuje się w kształt osiedli tych dzielnic, które były geometrycznie planowane. Dziw, że prezydent Trzaskowski z taką łatwością podpisał zezwolenie firmie Dom Development... Dobrze przynajmniej, że ma jasne barwy a nie jak ostatnimi czasy nie do zniesienia wszystko ciemno szare.
Ten deweloper (pseudo) nie dość ,że zbudował za wysoko akurat w tym miejscu to jeszcze zaburzył klin doprowadzający powietrze do Warszawy od ul. Broniewskiego wzdłuż al. Jana Pawła II. Kto na to pozwolił?
Szkoda, że w tym miejscu zezwolono na tak jedna nachalny i przytłaczający obiekt i zasłonięto znów (wzorem Woli...) światło starszym budynkom. Warszawa brzydnie zamiast ladnieć. Jeszcze 15 latbtemu byka szansa na Warszawę ładną, owszem też nowoczesną ,ale z zachowaniem ładu i tradycji.
Niestety ta znów ciemnoszara, jak to teraz wszystko takie ponure, inwestycja zasłoniła typowe czerwone dachy budownictwa willowego i np. przedwojennych obiektów szkolnych i edukacji. Kto wydaje pozwolenia by tak szpecic krajobraz? Brak ustawy??
Zemsta stalina jak za poprzedniej komuny nazywano ten wynalazek ma już 70-ąt roków i widoczny jest ze 30 km od stolycy. Idealnie wpisuje się w blokowiska, chaotycznej zabudowy śródmieścia, które jest rodzimym Bangladesz, standardowy przykład bajzlu trzeciego świata w naszym bantustanie!
Bokserska jest dla głuchych lub dla tych, którzy... chcą stracić słuch. Niestety, w okolicy jest nie tylko hałas lotniczy, ale czuć drgania od dźwięku, zatem będą pękały ściany. Kazdy może/powinien poczytać (zdecydowanie najlepiej w obcych językach) o wpływie hałasu na choroby: serca, depresje, neurologiczne, psychiczne, przedwczesne zgony oraz na obniżenie IQ szczególnie u dzieci mieszkających w takich okolicach. Warto poświecić kilka dni na taka lekturę.... zanim wydamy swoje pieniądze.
Fatalna lokalizacja. Pod oknami dwa scieki komunikacyjne, buczaca galeria oraz linia kolejowa po której wozi się niebezpieczne ładunki. W takich miejscach stawia sie biurowce, a nie mieszkania.
Ch..m. wypowiadający się o 18 grudnia o 17:59:39, to jak polskojęzyczny przedstawiciel zagranicznego dewelopera działającego w Polsce i zarabiającego na tubylcach, ze z taką pogardą i nienawiścią o Polakach?
Nie wiedziałem, że tramwaje jeżdżące po osobnym torowisku mogą tworzyć "giga korki". Przedłużenie M1 na Tarchomin wymagałoby wykopanie całego tunelu pod Wisłą jak i stworzenie odpowiedniej infrastruktury na Tarchominie gdyż wtedy tam kończyłaby się trasa metra. Nie jest to więc ani tanie ani szybko by nie powstało. Już bardziej rozsądne byłoby przedłużenie linii M2 przez Żerań a następnie na Tarchomin.
W nowym kompleksie przy trasie ma powstać galeria i park. Ciekawe kto będzie tam gówna zbierał jak wszyscy z psami z psiego pola Robyga i okolicznych blokasów się tam przeniosą.
Miło, że ruiny Drucianki zyskają nowe życie bo jest tam spory kawałek ładnej architektury, który na szczęście przetrwał budowę pobliskiej trasy. Mam nadzieję, że podobny los kiedyś przyjdzie na znajdujący się po drugiej stronie Objazdowej spichlerz i młyn parowy.
przez ostatnie, bodaj 10 lat, nasza wspólnota otrzymywała pożytki z reklamy, która wisiała na naszym budynku. Jednocześnie zbierane były pieniądze na fundusz remontowy. Na wydatki związane z bieżącym utrzymaniem nieruchomości, jako członkowie wspólnoty również wpłacaliśmy pieniądze w formie comiesięcznych opłat czynszowych. Nasuwa się pytanie: Gdzie są te pieniądze? To, że nie ma obecnie źródła finansowania remontu dachu, czyli jako wspólnota nie mamy środków pieniężnych na ten cel (800 tys. pln), jest niestety wynikiem złego zarządzania naszą nieruchomością. Po pierwsze, takie usterki nie zdarzają się nagle chyba, że powoduje je gwałtowny czynnik zewnętrzny. Jak rozumiem nic takiego się nie wydarzyło, co oznacza, że coroczne przeglądy techniczne budynku (obowiązkowe) były fikcją lub wcale się nie odbyły, co byłoby karygodne. Ponadto, jak rozumiem, jako wspólnota powinniśmy być ubezpieczeni od różnych zdarzeń losowych i jeśli takie zdarzenie miało jednak miejsce, to powinniśmy domagać się odszkodowania od ubezpieczyciela. Zatem wszystko na to wskazuje, że moje tezy o nieudolności lub co gorsza zaniedbaniach, ewentualnie celowym działaniu na szkodę wspólnoty jej zarządu są dalece prawdopodobne. Nie wygląda to dobre zwłaszcza, że naszą wspólnotą od samego początku zarządza konkretna grupa właścicieli, która dysponuje razem większością głosów na zebraniach wspólnoty i może przegłosować wszystko, co tylko chce. Niestety jak widać, a świadczą o tym fakty, stoimy obecnie pod ścianą, czego moglibyśmy uniknąć, gdyby obecny zarząd naszej wspólnoty był ciałem bardziej demokratycznym i dopuszczał do głosu innych właścicieli, którzy mieli lub mają inną wizję utrzymania w stanie niepogorszonym naszej nieruchomości. Ponadto, jeśli mnie pamięć nie myli ustawa o własności lokali nie przewiduje wstrzymania wykonania uchwały mimo jej zaskarżenia, chyba, że wnioskodawca złoży wniosek o zabezpieczenie, a sąd przychyli się do tego wniosku. Dlatego nasuwa mi się kolejna myśl, a mianowicie, że nasz zarząd znowu coś kombinuje, a to już byłoby bardzo nieładnie i wymagałoby interwencji co najmniej mediów jak nie prokuratury. Sam fakt, że niniejsza korespondencja nie została sygnowana żadnym nazwiskiem jest co najmniej nieeleganckie jeśli nie podejrzane. Dlatego nie dziwię się, że członek naszej wspólnoty zaskarżył przedmiotową uchwałę.
Trzymam kciuki, ze H&M lub C&A otworza w nim swoj flagowy sklep. Powierzchnia 4000m2 tego dawnego domu towarowego od czasu zamkniecia Traffic Club jest niewykorzystywana.
Pogięło ich z tą rozbiórką. Po co? Ta bryła dobrze sie starzeje w porownaniu do niektórych. BTW. Co ma wysokosc budynku do przynaleznosci politycznej? Intryguje mnie ta teza jako architekta. Jakies przykłady? Że lewa strona inwestorów nie chce zarabiać na PUMie? Nie klei mi sie to.
Do wielu europejskich miast do centrum nie wjedziesz samochodem w ogóle. Osobiście nie chcę by Warszawa zamieniała w Houston gdzie wszędzie króluje beton, asfalt i kilometrami ciągną się olbrzymie parkingi. Centrum Warszawy jest wyśmienicie skomunikowane. Są bus-pasy, tramwaje, metro jak i kolej więc dojazd komunikacją miejską nie stanowi żadnego problemu a wiem do mówię po podróżuje w tym kierunku czasem nawet sześć dni w tygodniu. Co do ulic zamkniętych, prawo wjazdu wciąż mają do nich mieszkańcy i najemcy lokali użytkowych -co ma sens. W Warszawie wraz z przyjezdnymi jest ponad 2 miliony ludzi, gdybyśmy dla każdego mieli robić miejsca parkingowe i dojazdy każdy z nas miałby parking pod oknem.
Idealnie wpisuje się w blokowiska, chaotycznej zabudowy śródmieścia, które jest rodzimym Bangladesz, standardowy przykład bajzlu trzeciego świata w naszym bantustanie!
Pozdrawiam
przez ostatnie, bodaj 10 lat, nasza wspólnota otrzymywała pożytki z reklamy, która wisiała na naszym budynku. Jednocześnie zbierane były pieniądze na fundusz remontowy. Na wydatki związane z bieżącym utrzymaniem nieruchomości, jako członkowie wspólnoty również wpłacaliśmy pieniądze w formie comiesięcznych opłat czynszowych. Nasuwa się pytanie: Gdzie są te pieniądze? To, że nie ma obecnie źródła finansowania remontu dachu, czyli jako wspólnota nie mamy środków pieniężnych na ten cel (800 tys. pln), jest niestety wynikiem złego zarządzania naszą nieruchomością. Po pierwsze, takie usterki nie zdarzają się nagle chyba, że powoduje je gwałtowny czynnik zewnętrzny. Jak rozumiem nic takiego się nie wydarzyło, co oznacza, że coroczne przeglądy techniczne budynku (obowiązkowe) były fikcją lub wcale się nie odbyły, co byłoby karygodne. Ponadto, jak rozumiem, jako wspólnota powinniśmy być ubezpieczeni od różnych zdarzeń losowych i jeśli takie zdarzenie miało jednak miejsce, to powinniśmy domagać się odszkodowania od ubezpieczyciela. Zatem wszystko na to wskazuje, że moje tezy o nieudolności lub co gorsza zaniedbaniach, ewentualnie celowym działaniu na szkodę wspólnoty jej zarządu są dalece prawdopodobne. Nie wygląda to dobre zwłaszcza, że naszą wspólnotą od samego początku zarządza konkretna grupa właścicieli, która dysponuje razem większością głosów na zebraniach wspólnoty i może przegłosować wszystko, co tylko chce. Niestety jak widać, a świadczą o tym fakty, stoimy obecnie pod ścianą, czego moglibyśmy uniknąć, gdyby obecny zarząd naszej wspólnoty był ciałem bardziej demokratycznym i dopuszczał do głosu innych właścicieli, którzy mieli lub mają inną wizję utrzymania w stanie niepogorszonym naszej nieruchomości. Ponadto, jeśli mnie pamięć nie myli ustawa o własności lokali nie przewiduje wstrzymania wykonania uchwały mimo jej zaskarżenia, chyba, że wnioskodawca złoży wniosek o zabezpieczenie, a sąd przychyli się do tego wniosku. Dlatego nasuwa mi się kolejna myśl, a mianowicie, że nasz zarząd znowu coś kombinuje, a to już byłoby bardzo nieładnie i wymagałoby interwencji co najmniej mediów jak nie prokuratury. Sam fakt, że niniejsza korespondencja nie została sygnowana żadnym nazwiskiem jest co najmniej nieeleganckie jeśli nie podejrzane. Dlatego nie dziwię się, że członek naszej wspólnoty zaskarżył przedmiotową uchwałę.
BTW. Co ma wysokosc budynku do przynaleznosci politycznej? Intryguje mnie ta teza jako architekta. Jakies przykłady? Że lewa strona inwestorów nie chce zarabiać na PUMie? Nie klei mi sie to.