
Łódź
Wiadomości
Łódź: Drapacz chmur przy Wierzbowej?
"Express Ilustrowany": Aż 200 metrów wysokości, czyli 46 naziemnych kondygnacji, może mieć drapacz chmur, jaki inwestor (firma, której właścicielami są Amerykanie polskiego pochodzenia) chce zbudować przy ul. Wierzbowej 44 w Łodzi.
Do urzędu miasta został już złożony wniosek w tej sprawie.
W wieżowcu, który został zaprojektowany w kształcie żaglówki, znalazłyby się na niższych kondygnacjach biura oraz lokale usługowe, a na wyższych apartamenty o powierzchni od 40 do nawet 200 mkw. W podziemiach (5 kondygnacji) byłby z kolei wielopoziomowy parking. Łączna powierzchnia gmachu to około 150 tys. mkw., a wstępna (robocza) nazwa - Harfa.
Elewacja budynku byłaby z kolei w 95 procentach wykonana ze szkła.
Inwestor czeka z niecierpliwością na decyzję urzędu, by móc przystąpić do dalszych prac projektowych. Budowa gmachu mogłaby rozpocząć się za 2-3 lata.
Okazuje się jednak, że projekt ma niewielkie szanse na realizację.
- Decyzja jeszcze nie zapadła - mówi w rozmowie z "Expressem Ilustrowanym" Jolanta Kubacka, p. o. zastępca dyrektora Wydziału Planowania Przestrzennego i Ochrony Zabytków UMŁ. - Wszystko jednak wskazuje, że będzie ona odmowna. Zgodnie z przepisami, wysokość budynku w danym miejscu jest ustalana na podstawie średniej wysokości gmachów znajdujących się w okolicy. Na tamtym terenie przeważają budynki 5- i 7-kondygnacyjne (wyjątkiem są dwa jedenastopiętrowce). Tak więc tylko na taką wysokość może być z naszej strony zgoda.
Do urzędu miasta został już złożony wniosek w tej sprawie.
W wieżowcu, który został zaprojektowany w kształcie żaglówki, znalazłyby się na niższych kondygnacjach biura oraz lokale usługowe, a na wyższych apartamenty o powierzchni od 40 do nawet 200 mkw. W podziemiach (5 kondygnacji) byłby z kolei wielopoziomowy parking. Łączna powierzchnia gmachu to około 150 tys. mkw., a wstępna (robocza) nazwa - Harfa.
Elewacja budynku byłaby z kolei w 95 procentach wykonana ze szkła.
Inwestor czeka z niecierpliwością na decyzję urzędu, by móc przystąpić do dalszych prac projektowych. Budowa gmachu mogłaby rozpocząć się za 2-3 lata.
Okazuje się jednak, że projekt ma niewielkie szanse na realizację.
- Decyzja jeszcze nie zapadła - mówi w rozmowie z "Expressem Ilustrowanym" Jolanta Kubacka, p. o. zastępca dyrektora Wydziału Planowania Przestrzennego i Ochrony Zabytków UMŁ. - Wszystko jednak wskazuje, że będzie ona odmowna. Zgodnie z przepisami, wysokość budynku w danym miejscu jest ustalana na podstawie średniej wysokości gmachów znajdujących się w okolicy. Na tamtym terenie przeważają budynki 5- i 7-kondygnacyjne (wyjątkiem są dwa jedenastopiętrowce). Tak więc tylko na taką wysokość może być z naszej strony zgoda.
Pawcio
Użytkownik
W takich przypadkach jak ten powyżej ten przepis, mówiący, że budynek nie powinien wyróżniać się wysokością z otoczenia jest bezsensu. Ten przepis "bombarduje" w Polsce (w szczególności w Warszawie) wiele ciekawych inwestycji, podobnych do tej z Łodzi.
ksmlgsal
Użytkownik