
Warszawa
Wiadomości
Targówek nie chce bazaru
Ponad 10 tys. mieszkańców Targówka podpisało się pod protestem przeciwko przeniesieniu bazaru ze Stadionu Dziesięciolecia na ul. Radzymińską. Dziś petycja trafi do Ministerstwa Sportu.
Kilka tygodni temu zdecydowano, że nowy bazar powstanie na Targówku. Problem w tym, że nikt go tam nie chce. Przeciwko bazarowi protestują mieszkańcy i władze dzielnicy. - Ponad 10 tys. osób zechciało przyjść do urzędu i podpisać protest - mówi Grzegorz Zawistowski, burmistrz Targówka.
- Minister powinna rozważyć, czyje racje są ważniejsze - tej grupy mieszkańców czy kilkuset kupców.
Mieszkańcy obawiają się zatorów komunikacyjnych. Radzymińska to ulica, którą w godzinach szczytu trudno się poruszać. Ale - choć władze mówią o tym bardzo ostrożnie - przede wszystkim obawiają się tego, że wraz z bazarem przeniosą się wszelkie patologie. - Będziemy tu mieli mafie, handel alkoholem, bronią, pirackimi płytami - mówi Tomasz Woźniakowski, mieszkaniec Zacisza. - Nikomu nie życzę takiego sąsiedztwa.
Zebrane podpisy wraz z listem protestacyjnym bur-mistrz i przewodniczący rady dzielnicy przywiozą dziś do Ministerstwa Sportu. Ale na zmianę decyzji w sprawie lokalizacji bazaru raczej nie ma szans. - To świetnie, że przyniosą podpisy. To znaczy, że istnieje społeczeństwo obywatelskie - mówi Marcin Roszkowski, rzecznik minister Elżbiety Jakubiak. - A czy napisali tam także, że nie chcą Stadionu Narodowego? - pyta.
Bazar na Targówku ma ruszyć w przyszłym roku.
Kilka tygodni temu zdecydowano, że nowy bazar powstanie na Targówku. Problem w tym, że nikt go tam nie chce. Przeciwko bazarowi protestują mieszkańcy i władze dzielnicy. - Ponad 10 tys. osób zechciało przyjść do urzędu i podpisać protest - mówi Grzegorz Zawistowski, burmistrz Targówka.
- Minister powinna rozważyć, czyje racje są ważniejsze - tej grupy mieszkańców czy kilkuset kupców.
Mieszkańcy obawiają się zatorów komunikacyjnych. Radzymińska to ulica, którą w godzinach szczytu trudno się poruszać. Ale - choć władze mówią o tym bardzo ostrożnie - przede wszystkim obawiają się tego, że wraz z bazarem przeniosą się wszelkie patologie. - Będziemy tu mieli mafie, handel alkoholem, bronią, pirackimi płytami - mówi Tomasz Woźniakowski, mieszkaniec Zacisza. - Nikomu nie życzę takiego sąsiedztwa.
Zebrane podpisy wraz z listem protestacyjnym bur-mistrz i przewodniczący rady dzielnicy przywiozą dziś do Ministerstwa Sportu. Ale na zmianę decyzji w sprawie lokalizacji bazaru raczej nie ma szans. - To świetnie, że przyniosą podpisy. To znaczy, że istnieje społeczeństwo obywatelskie - mówi Marcin Roszkowski, rzecznik minister Elżbiety Jakubiak. - A czy napisali tam także, że nie chcą Stadionu Narodowego? - pyta.
Bazar na Targówku ma ruszyć w przyszłym roku.
Komentarze
Brak wpisów.