
Warszawa
Wiadomości
Deweloper wybuduje układ drogowy za 23 mln zł pod nowe osiedle na Mokotowie
Na warszawskim Mokotowie powstać ma nowe osiedle z zabudową jedno- i wielorodzinną, a także z częścią usługową, parkami sąsiedzkimi, kortami tenisowymi czy infrastrukturą dla kierowców, pieszych i rowerzystów. Inwestor szykuje się do złożenia wniosku o pozwolenie na budowę.
Osiedle przy Bernardyńskiej powstać ma na Czerniakowie Południowym w Warszawie i na powierzchni około 6 hektarów wybudowana zostanie zabudowa jedno- i wielorodzinna wraz z infrastrukturą z której korzystać będą wszyscy mieszkańcy: ścieżki pieszo-rowerowe, parki sąsiedzkie, place zabaw, korty tenisowe i siłownie pod chmurką. Inwestorem jest firma Apricot.
Jesienią br., złożony ma zostać wniosek o pozwolenie na budowę I etapu Osiedla przy Bernardyńskiej na Mokotowie. W tej części inwestycji powstać ma zabudowa wielroodzinna na około 140 mieszkań, a także budynki jednorodzinne - około 94 mieszkań.
Docelowo w ramach osiedla powstanie także drugi etap, w którym zaplanowano 180 mieszkań w budynkach wielorodzinnych. Inwestycja zaoferuje także około 800 mkw. powierzchni usługowej w parterach, a aż 60 proc. działki będzie stanowiła powierzchnia biologicznie czynna.
- Niestety, czynnikiem, który obecnie utrudnia zrealizowanie inwestycji jest brak sprawnej współpracy ze strony miejskich jednostek w zakresie sfinalizowania formalności dotyczących budowy nowej infrastruktury. Terminy inwestycji uzależnione są m.in. od przedłużających się uzgodnień z Urzędem Miasta Stołecznego Warszawy oraz Miejskim Przedsiębiorstwem Wodociągów i Kanalizacji w zakresie odwodnienia dróg i sieci. Warto podkreślić, że inwestor na własny koszt chce wybudować drogi, sieci oraz wykreować atrakcyjne dla mieszkańców przestrzenie publiczne.– podkreśla Aleksandra Wołodźko, prezes Greenfields, firmy doradczej działającej na zlecenie właścicieli nieruchomości.
Inwestor sfinansuje i wybuduje układ drogowy o wartości ok. 22,3 mln zł, dodatkowo 9 mln zł pochłonie budowa sieci. Drogi, stanowiące kontynuację zjazdu z al. J. Becka, będą miały łączną powierzchnię 18 tys. metrów kw. Dodatkowo, aby chronić Jeziorko Czerniakowskie przed wysuszeniem Apricot jest zobowiązany do wykonania na swoim terenie niecek infiltracyjnych i bioretencyjnych.
Za projekt architektoniczny osiedla odpowiada pracownia Studio 20 z Warszawy. Budowa inwestycji potrwa około 20 miesięcy od rozpoczęcia prac budowlanych.
Osiedle przy Bernardyńskiej powstać ma na Czerniakowie Południowym w Warszawie i na powierzchni około 6 hektarów wybudowana zostanie zabudowa jedno- i wielorodzinna wraz z infrastrukturą z której korzystać będą wszyscy mieszkańcy: ścieżki pieszo-rowerowe, parki sąsiedzkie, place zabaw, korty tenisowe i siłownie pod chmurką. Inwestorem jest firma Apricot.
Jesienią br., złożony ma zostać wniosek o pozwolenie na budowę I etapu Osiedla przy Bernardyńskiej na Mokotowie. W tej części inwestycji powstać ma zabudowa wielroodzinna na około 140 mieszkań, a także budynki jednorodzinne - około 94 mieszkań.
Docelowo w ramach osiedla powstanie także drugi etap, w którym zaplanowano 180 mieszkań w budynkach wielorodzinnych. Inwestycja zaoferuje także około 800 mkw. powierzchni usługowej w parterach, a aż 60 proc. działki będzie stanowiła powierzchnia biologicznie czynna.
- Niestety, czynnikiem, który obecnie utrudnia zrealizowanie inwestycji jest brak sprawnej współpracy ze strony miejskich jednostek w zakresie sfinalizowania formalności dotyczących budowy nowej infrastruktury. Terminy inwestycji uzależnione są m.in. od przedłużających się uzgodnień z Urzędem Miasta Stołecznego Warszawy oraz Miejskim Przedsiębiorstwem Wodociągów i Kanalizacji w zakresie odwodnienia dróg i sieci. Warto podkreślić, że inwestor na własny koszt chce wybudować drogi, sieci oraz wykreować atrakcyjne dla mieszkańców przestrzenie publiczne.– podkreśla Aleksandra Wołodźko, prezes Greenfields, firmy doradczej działającej na zlecenie właścicieli nieruchomości.
Inwestor sfinansuje i wybuduje układ drogowy o wartości ok. 22,3 mln zł, dodatkowo 9 mln zł pochłonie budowa sieci. Drogi, stanowiące kontynuację zjazdu z al. J. Becka, będą miały łączną powierzchnię 18 tys. metrów kw. Dodatkowo, aby chronić Jeziorko Czerniakowskie przed wysuszeniem Apricot jest zobowiązany do wykonania na swoim terenie niecek infiltracyjnych i bioretencyjnych.
Za projekt architektoniczny osiedla odpowiada pracownia Studio 20 z Warszawy. Budowa inwestycji potrwa około 20 miesięcy od rozpoczęcia prac budowlanych.
Inne wiadomości o Osiedle przy Bernardyńskiej, Apricot Capital Group, Studio20, Greenfields
- Inwestycja z sektora najmu instytucjonalnego przy Taśmowej na Mokotowie 2023-03-15 14:16:54
- Aparthotel na Mokotowie w Warszawie z 350 pokojami 2020-12-15 12:33:44
- Metamorfoza XIX-wiecznego zabytku w Katowicach. Powstaną unikatowe koncepty gastronomiczne 2025-01-14 15:10:58
- Jedna z największych firm budowlanych w Polsce z pierwszą inwestycją mieszkaniową w Poznaniu 2024-11-28 07:22:14
-
Bravo bravo
Gość
Flood
Gość
Mate0
Gość
Radek
Gość
Sztywny Pal
Gość
Grymasik
Gość
Roni_B
Gość
BBP
Gość
robert
Gość
Deweloper na swoim
Gość
Dewelopera nie obchodzi to, że jego klienci będą mieć kłopoty. Będzie wciskał kit swoim klientom o wyłącznych zaletach mieszkania w jego, a jak się stanie nieszczęście, to on będzie miał to gdzieś. Będzie wypoczywał w kupionej za pieniądze jeleni rezydencji nad gorącym morzem i tyle go to będzie obchodzić...
Tak działa ta pasożytnicza branża dla cyników: po trupach, dzięki układom i kosztem frajerów, których się doi pospołu z politykami i bankierami i wpędza w trudne do spłacenia długi. Zresztą, także każdy pracodawca ma korzyść z kredyciarza mieszkaniowego, który nie może sobie pozwolić na nawet krótki okres bezrobocia i zrobi WSZYSTKO, żeby nie stracić pracy.
Iluż to ludzi zapłaciło deweloperowi za widok z okna np. na drzewa, które zaraz potem deweloper wyciął, by zbudować nowy blok... Te wszystkie idylliczne wizualizacje nowych osiedli, pełnych zieleni i miejsc rozrywek, okazują się też raczej daleko odbierać od rzeczywistości nowych osiedli, którą są przeważnie: beton i stojące samochody (na cokolwiek innego szkoda miejsca). I widok na... inny blok. No, chyba, że ktoś zapłaci odpowiednio więcej za naprawdę luksusowe osiedle dla "elity", z widokiem na teren publiczny, jak park albo las, którego zabudować się nie da... Oczywiście, zabieranie i zabudowywanie dzięki układom z politykami terenów rekreacyjnych okolicznym mieszkańcom to dla dewelopera chleb powszedni (samorządowcy radzą ograbionym mieszkańcom bezczelnie, że jak chcą mieć zieleń, to niech się wyprowadzą np. do parku narodowego, co samo w sobie jest już skandalem i świadczy o kompletnym braku szacunku do przyrody u władz lokalnych).