Budowa sopocko-gdańskiej hali w końcu na finiszu

Do końca kwietnia operator 11-tysięcznej hali na granicy Gdańska i Sopotu podpisze umowę, która określi jego obowiązki i wynagrodzenie. Miesiąc później inwestycja ma być skończona. Póki co jednak nie ma zgody pomiędzy jej wykonawcami.

Negocjacje z operatorem - amerykańską firmą SMG - ma poprowadzić Komisja Przetargowa składająca się z przedstawicieli Gdańska i Sopotu. Rozmowy rozpoczną się jutro.

- Firma SMG przedstawiła nam już wstępną ofertę, w skład której wchodzi ramowy plan imprez. Wynika z niej, że do końca 2011 roku hala będzie wynajęta przez 145 dni, a blisko połowę tego zapełnią występy drużyn sportowych - mówi Magdalena Sekuła przewodnicząca komisji oraz od niedawna prezes gdańsko-sopockiej spółki, która będzie gospodarzem hali.

Umowę podpiszą SMG i prowadząca inwestycję w imieniu obu miast gmina Sopot. Dopiero potem ma być scedowana na międzygminną spółkę. - Mamy nadzieję, że zostanie podpisana do końca kwietnia i będzie obowiązywała przez 10 lat. Zakładamy, że wynagrodzenie operatora ma składać się ze stałej części oraz zmiennej uzależnionej od wyników finansowych, tzw. premii motywacyjnej - informuje Sekuła.

Mimo braku umowy z operatorem są już wstępne rezerwacje imprez, które mogłyby się odbyć w obiekcie do końca roku. Prezes Sekuła: - Mamy ich osiem: koncerty, pokazy, show sportowe. Planujemy też cykl imprez inaugurujących działalność hali. Pierwszą z nich byłby mecz siatkówki pomiędzy reprezentacjami Polski i Brazylii, potem koncert rockowy i impreza familijna.

Prezes spółki wierzy, że imprezy uda się zorganizować, bo wykonawcy hali zdążą do końca maja. Oficjalne terminy upłynęły w marcu.

Anna Kniaź z Asseco Systems, które zajmuje się pracami wykończeniowymi, również przyznaje, że termin majowy jest realny. Pozostaje jednak jeden problem. - My na dokończenie naszych prac instalacyjnych potrzebujemy tygodnia, dwóch. Żeby je wykonać muszą się jednak najpierw zakończyć prace budowlane, które prowadzi Budimex. A te ciągle trwają - tłumaczy Kniaź.

Tymczasem Budimex stoi na zupełnie innym stanowisku. Krzysztof Kozioł, przedstawiciel tej firmy, również zapewnia, że koniec maja to realny termin zakończenia prac, zastrzega jednak, że i Budimex, by oddać halę inwestorowi musi poczekać, aż swoje prace zakończy Asseco. - Obrazowo mówiąc: jak Asseco położy jakieś kable, to my musimy położyć na nich tynk i pomalować ścianę - tłumaczy Kozioł.

- Ile wam to nam zajmie? - To zależy. W jednym miejscu hali kilka dni, a winnym kilka tygodni.

Inne wiadomości o Ergo Arena

Komentarze

Brak wpisów.

Napisz komentarz

Komentujesz jako gość.