Panoramika I

jutro zebranie wspólnoty, więc zobaczymy i posłuchamy cwaniaków "parkujących inaczej" oraz pasożytów niepłacących za "czynsz", co mają do powiedzenia.

oraz cwaniaków płacących czynsz i parkujących nie inaczej;

A brama znów otwarta.... Normalnie brak słów!

Otwarta brama garażowa, niepozamykane furtki od osiedla i drzwi od garażu! Ludzie, co się z Wami dzieje? Mamy zamknięte osiedle, praktycznie prawie wszystko zautomatyzowane, niektórzy nie mają nic z tych rzeczy, które nam ułatwiają życie! Na miłość boską dbajcie o to, pilnujcie swoich wykonawców, sprzątajcie po nich, będzie się nam żyło lepiej. Przecież jak o to nie zadbamy, to i tak my zapłacimy za naprawę bramy czy furtki! Czy to tak trudno zrozumieć?

Drogi Sąsiedzie, czy byłeś na zebraniu Wspólnoty?
Zakładam w teorii że nie, bo wówczas dowiedziałbyś się między innymi kto jest sprawcą ciągłego celowego otwierania bramy garażowej w budynku A.

Drogi Sąsiedzie Robercie, akurat byłem na zebraniu. Słyszałem o rzekomym sprawcy (sprawczyni). Zauważ proszę, że w moim apelu jest wspomniane nie tylko o bramie w garażu. Chyba zgodzisz się ze mną, że ogólnie nie dbamy o nasze wspólnie mienie? Nie mam na myśli tych, którzy dbają, sprzątają po swoich fachowcach, ale jak się wyciągnie średnią, to wypadamy słabiutko. Nie wierzę, że osoba, która notorycznie przyczynia się do unieruchamiania bramy A, jest również odpowiedzialna za resztę bałaganu.

Sprawdzić monitoring, jeśli okaże się po raz kolejny, że blokadę wywołała lokatorka zamieszkująca nad wjazdem do garażu bloku A, obciążać ją za każdorazowy przyjazd serwisanta i naprawę. Ewentualnie skierować sprawę do sądu za niszczenie wspólnotowego mienia.

Tak zgodzę się, ale obawiam się, że odpowiedzialne za te czyny osoby raczej nie czytają tego forum i pewnie nie było ich również na zebraniu wspólnoty - skoro było nas zaledwie 30%. Wydaje mi się, że najlepszą formą będzie tak jak było powiedziane na zebraniu - w sytuacji kiedy będziemy świadkiem takiej postawy któregoś z naszych sąsiadów lub też jego wykonawców - stanowcza reakcja, zwrócenie uwagi i próba wyciągnięcia konsekwencji jeżeli coś będzie niszczone a może uda się to w jakiś sposób jeszcze dodatkowo zarejestrować np. telefonem..

Zadaniem monitoringu jest rejestracja wszelkich zdarzeń i na jego podstawie można dochodzić roszczeń od "aspołecznego elementu", ale oczywiście będąc naocznym świadkiem także należy reagować.

Wiecie co ludzie? Czytam i czytam Wasze wypociny i dosłownie nie dowierzam. Tyle żółci, jakiejś takiej zawiści ile mieści się w tych wypowiedziach to od dawna nie widziałem. Sprawdzają się w tym przypadku wszelkie stereotypy dot. Prawdziwego Polaka. Szefa w firmie to po dupie całujecie, a kogoś kto ma 4 000 brutto zamiast 5 500 i nie miał takiej zdolności, by wykupić miejsce to po dupie kopiecie! Nie można wrócić z pracy, wypić szkalneczki czegoś mocniejszego, odprężyć się, zdjąć wszelkie troski dnia z siebie- NIE! Trzeba wejść na forum, opluć, ponarzekać, zrobić aferę, rozpętać polowanie na czarownice, sąd kapturowy a później rozpalić stos. Szkoda mi Was. Naprawdę. Nikt nie bierze pod uwagę osób, które mieszkanie wykupiły ostatnio i już nie starczyło dla nich miejsc. A co z inwalidami? Dziadek 70 lat, który nie zdążył z miejscem, bądź nie było go na nie stać ma doginać z przyjaciół żołnierza? Winszuję Waszej ?przyzwoitości?.

Inne kultury pomagają sobie, witają się uśmiechem, tym bardziej na takim, zamkniętym osiedlu. W krajach zachodnich wspólnie grilują, nikomu takie rzeczy nie przeszkadzają. A tu? Tu jak zwykle plucie, drapanie, szczekanie i wszechobecna małość. Sam mam miejsce parkingowe w garażu i tam parkuję, choć nie zawsze (kiedy wiem, że zaraz będę wyjeżdżał, bądź żona będzie) I ABSOLUTNIE mi nie przeszkadza, że ktoś spóźniony, mniej zamożny, czy z innych przyczyn nie posiadajacy miejsca parkuje przy tej drodze... Prawda jest taka, że to jest osiedle, mieszkania, wspólnota i nic, żadne gryzienie, uchwały itp. Tego nie zmienią. Chcecie mieć spokój, ciszę, swoje pole? Czekają domy na Osowie, Głębokim itp. Koszt jedynie 1 000 000 zł. Co nie stać Was? Aha, więc jednak... Pamiętajcie, zawsze jest większa ryba, która może was pogryźć, zjeść tak, jak wy gryziecie te mniejsze. Czego Wam z całego serca życzę!

P.S. Gdy patrzę na te Wasze miny, brak jakiegokolwiek savoir vivre?u, zaciśnięte gęby, nosy chyba w stratosferze, to naprawdę odechciewa mi się mieszkać. Stać mnie na duże mieszkanie- owszem, ale kiedyś może mnie przestać być stać i wtedy mam nadzieję, że Ci, których traktowałem dobrze, którym sprzyjałem, dla których byłem miły odwzajemnią mi się tym samym. Pamiętajcie, że zawsze można zaliczyć upadek, ja zaliczyłem już niejeden w swoim życiu i zawsze podnosiłem się dzięki temu, jaki byłem dla innych. Dlatego odpowiedzcie sąsiadowi dzień dobry, usmiechnijcie się, szanujcie zasady dobrego wychowania (dzień dobry mówi wchodzący, nawet jak jest starszy, czy jest kobietą), rozluźnijcie się popatrzcie na ten piękny zachód słońca i pomyślcie ?jak fajnie, że jestem tu gdzie jestem?, a i wtedy miejsca, zebrania wspólnoty i kłótnie nie będą najważniejszym tematem.

Kochany Normalny Mieszkańcu, co za ulga , że jest ktoś taki jak Ty:)
Podpisuje się pod każdym Twoim słowem. Życzę Tobie i wszystkim sąsiadom dużo miłości.
Szanujmy się i bądźmy dla siebie życzliwi:).
Uśmiech na twarz!
Serdecznie wszystkich pozdrawiam.

a może taka jest rzeczywistość? może to do czego pije normalny mieszkaniec to utopia z bajek i książek? Może ludzie tu są prawdziwi i naturalni tacy jacy są? i nie potrafią być pierdząco słodcy na pokaz? co jest wyznacznikiem normalności? kto decyduje o tym jakie zachowanie jest normalne a jakie nie? Oczywiście życzyłbym sobie takich zachowań jak przedmówcy ale dzisiejsze czasy to nie 40 lat wstecz gdzie wszyscy mieszkańcy kamienicy się znali, dogadywali, mieli wspólne cele i idee, dziś mamy wyścig szczurów, najazd słoików i pogoń za $$ - w tym wszystkim widocznie brakuje czasu na uprzejmość, i zachowania prospołeczne; Dziś niestety liczy się tylko JA reszta jest nieważna; Takie czasy, a może choroba cywilizacyjna;

a może warto zacząć zmieniać tę nasza polską rzeczywistość i nie godzić się na wszechobecne chamstwo.

G...o prawda!!! Uśmiechanie się, mówienie dzień dobry i kultura, o której tak pięknie się wypowiadasz, nie ma nic wspólnego ze stawaniem na drodze dojazdowej i innych odruchów. Chodzi o poszanowanie przepisów i innych lokatorów. Wybacz, ale na naszym osiedlu raczej nie mieszkają biedni... więc nie wierze, że ich brak miejsca wynika z ubóstwa. Ubogi i mieszkania od dewelopera? Błagam Cię... U nas w kraju nie było kultury, nie ma i nie będzie. Tym bardziej na osiedlach. Jeśli mnie na coś nie stać, nie liczę na drapane. Nawet jak staję na parkingu SPP na 5 minut, płacę za bilet. Więc moim zdaniem to, co się u nas dzieje, jest czystym cwaniactwem. Także mam miejsce w garażu, ale gdy jest zajęte przez mojego wykonawcę, nie staję na drodze dojazdowej, ani na parkingach wspólnoty od ul. Wszystkich Świętych, tylko na bezpłatnym parkingu na samym dole ulicy. I tak powinno być.

Piszesz o innych kulturach. A wiesz jak tam jest? Ja co nieco wiem. Przykład Skandynawia i Benelux - parkingi uliczne. Gdy stoi znak zakaz zatrzymywania i postoju, nie ma ani jednego auta. Znak się kończy, zaczynają się samochody. Auto nawet nie stoi na połowie znaku... To samo tyczy się miejsc dla inwalidów. A u nas w Polsce? Jak kierowca nie dostanie przynajmniej raz blokady na koło, to się nie nauczy i wtedy już nie parkuje. Nie pisz o wspólnym grillowaniu, bo śmiać mi się chce. "Nasza" kultura nijak się ma do kultury krajów cywilizowanych. Nie miej więc pretensji, że ludziom się nie podoba parkowanie na drodze.

Weź jeszcze pod uwagę bezpieczeństwo. Gdy wyjeżdżam z garażu, po lewej i prawej sterczą czyjeś auta. Gdy coś jedzie z góry, nie mam szansy, żeby je zauważyć, a niektórzy potrafią się rozpędzić, jadąc na dół. Miałem dwa razy taki przypadek, ale po prostu nic nie widziałem. Musiałem wyjechać na ćwierć pasa prowadzącego na dół, żeby cokolwiek zobaczyć, a tam rozpędzone auto. I co? Jakby leżał śnieg, to pozamiatane i do kogo mieć pretensje? Przecież jestem miły, mówię wszystkich dzień dobry, uśmiecham się, ale przynajmniej dwa auta pogniecione. Wybacz, ale żaden Twój argument do mnie nie przemawia...

A co ma piernik do wiatraka, czytaj ze zrozumieniem. Przez kulturę ja rozumiem również, a właściwie przede wszystkim poszanowanie prawa, w tym parkowanie w miejscach do tego przeznaczonych.
My Polacy to najbardziej niegrzeczny, chamski, buraczany naród. I nie mów, że mam się z tym godzić, bo to jest właśnie szczerość.

Ależ czytam ze zrozumieniem. Przeczytaj mój pierwszy post. Uśmiechanie się i inne miłe zachowanie (czyli ogólnie pojęta kultura), a jednocześnie stawianie auta na waleta nie mają części wspólnych. Wzajemnie się wykluczają. Absolutnie się zgadzam, że w parze z kulturą powinno iść poszanowanie prawa (jakiegokolwiek). Czy z moich pozostałych postów właśnie to nie wynika? Znalazł się jeden, któremu nie przeszkadza parkowanie aut na drodze, to za chwilę auta pojawia się na drugim pasie, bo przecież nie ma zakazu, więc jak nie go ma, to kto im zabroni? Ciekawe czy wtedy Pan normalny nadal nie będzie miał obiekcji? Idąc dalej. Skąd wynikły kradzieże gaśnicy czy rowerów? Skoro idzie rodzinka z wózkiem, wyłażą sobie garażem i nie zamykają za sobą drzwi, które notabene powinny się same zamknąć (ale to inna historia). To już ewidentny brak kultury. A zwróć im uwagę. Nawet jak zrobisz to grzecznie, będą cię za mieć za dziwaka (autopsja). No przecież to tylko drzwi... co takiego się stało...

A czy kolega normalny oprócz parkowania na drodze dojazdowej to parkowanie przy piaskownicy dla dzieci też uważa za kulturalne?

P.S. Jeśli nie dostosujemy się do przepisów obowiązujących na osiedlu to każdy będzie za przeproszenieniem sr.ać innemu na głowę bo taką mamy mentalność w myśl zasady dają palec biorę rękę!

no właśnie o tym wszystkim napisał "normalny mieszkaniec" i ja się z nim w pełni zgadzam jak i z Tobą - w 100%.

Moi drodzy, dla mnie kazdy kto staję w miejscach nie wyznaczonych jest bez żadnej wyobraźni. RObi to tylko bo mu wygodnie. Najlepiej robią Ci co mają miejsca, a i tak stają pod garażem. Bo po co pomyśleć, ze dzieci biegają do Piaskownicy i depczą po olejach z silników i innych syfach z auta.? To, że ktoś nie ma dzieci nie zwalnia go z racjonalenego myślenia. Po to są miejsca na osiedlu i po to trzeba było je kupić by były zachowane wszelkie normy. A Ci co stają idą i chwalą sie ludziom spoza, ze nie kupili parkingu a stają i są wielce kozakami. ! Żałosne, bo to mentalność polaczków co na Jumę do niemiec jeździli. Ciekawe czy bedziemy się cieszyc jak za dwa lata bedzie trzeba z spieniężyć naprawę chodników czy drogi zjazdowej. Mowicie, że nie macie kasy na parking ? Nie wierze to było skompstwo, a jeśli kogos na prawde nie było stać to musi uszanować tych co zapłacili za parkowanie na naszym osiedlu. Pozostaje im korzystanie z parkingów miejskich. Czy to takie ciezkie do pogodzenia ?

WIELKI PANIE
Proponuje zanim zaczniesz ,,polaczkow'' pouczac zajmij sie swoimi manierami a zwlaszcza ortogafia. ,,Skompstwo"? Sloma z butow. Kury szczac prowadzac, a nie sasiadow pouczac.

A tam, po co te kłótnie :) Szanować się nawzajem :)

A jak macie problemy to dlaczego nie jesteście na zebraniach wspólnoty. Przez internet każdy mądry.

Pozdrawiam Sąsiadów, ale tych normalnych :)

Czy ktoś chciałby sprzedać miejsce garażowe lub postojowe na waszym osiedlu?
Proszę o odpowiedz na nr 785 486 312

Gdyby Polacy mieli szacunek do PRAWA i szacunek do drugiego czlowieka to ta dyskusja o miejscach parkingowych nie mialaby w ogole miejsca. Nie kupiles miejsca parkingowego to stawiaj samochod poza osiedlem.
Idac tym tokiem rozumowania to na naszych klatkach moga sie osiedlic menele i bezdomni, bo przeciez nie ma zakazu nie? A mieszkan nie chca i niebeda kupowac bo drogo...

Ale polacy to w wiekszosci swolocz, taka sama jak ruscy czy ukraincy, zadnego poszanowania dla cudzej wlasnosci albo prywatnosci. I co gorsze, ta tendencja zamiast sie poprawiac wciaz sie pogorsza, za chwile polacy beda sobie skakac do gardel na ulicach.

Bedzie uchwala, beda wyznaczone miejsca, straz miejska zrobi porzadek. Ja juz zrozumialem, ze z polska dzicza inaczej sie nie da. Poczekajmy jeszcze chwile, problem zostanie rozwiazany. Jak stana odpowiednie znaki to taniej bedzie wykupic miejsce niz co 2gi dzien odbierac auto z parking SM ;)

Jak to dobrze usłyszeć (przeczytać), gdy ktoś dobrze gada :) Miejmy nadzieję, że niedługo sytuacja z parkowaniem się unormuje i droga dojazdowa przestanie być parkingiem dla bezczelnych cwaniaków. Pozdrawiam wszystkich normalnych Lokatorów.

Witajcie,

jestem zainteresowana kupnem mieszkania jednego z 3 ostatnich na tym wlasnie osiedlu. Niestety przypadkiem dowiedzialam sie, ze wczesniej w tym miejscu bylo wysypisko smieci, najprawdopodobniej jakis radioaktywnych. Czy ktos z Panstwa cos takiego slyszal?