Czyżby koniec reklamowej samowolki?


2008.10.07
Autor: Życie Warszawy
Przygotowana w stołecznym ratuszu nowelizacja prawa budowlanego i ustawy o planowaniu przestrzennym, ma uporządkować gigantyczny śmietnik reklamowy w mieście, zapowiada "Życie Warszawy". W środę projekt trafi na biurko wiceministra infrastruktury Olgierda Dziekońskiego.

Ustawione bez zgody konserwatora zabytków billboardy przysłaniają pomnik Polskiego Państwa Podziemnego koło Sejmu. Szczyt złego smaku - kolorowa płachta z fallusem - wisi naprzeciwko kościoła św. Anny. Telewizor o powierzchni 400 mkw zasłania okna mieszkańcom budynku na jednym ze skrzyżowań. Jest szansa, że to się wkrótce skończy.

- Zaproponowane zmiany przewidują powierzenie samorządom możliwości stanowienia prawa miejscowego w sprawie reklam, ujawnia naczelnik stołecznego Wydziału Estetyki Miasta Tomasz Gamdzyk. - Dzięki temu powstałby kodeks reklamowy dla Warszawy, który szczegółowo określiłby dopuszczalną liczbę reklam, ich wielkość, odległość itd., także na działkach prywatnych w granicach miasta.

Projekt powstał w Warszawie, ale jest szansą dla wszystkich polskich miasta. Jeśli zostanie uchwalony, samorządy dostaną potężne narzędzie do uporządkowania chaosu estetycznego, który ogarnął Polskę, pisze "Życie Warszawy".

Komentarze

Brak wpisów.

Napisz komentarz

Komentujesz jako gość.