
Warszawa
Wiadomości
200-metrowy wieżowiec nad samą Wisłą?
200-metrowy wieżowiec wciśnięty między jezdnie Wisłostrady? Zgodę na taką inwestycję stara się uzyskać w ratuszu właściciel terenu. Urzędnicy nie odrzucili wniosku. Właśnie poprosili inwestora o uzupełnienie dokumentów.
53-piętrowy wieżowiec miałby stanąć na terenie dzisiejszych kortów tenisowych między ślimakami mostu Poniatowskiego a mostem Średnicowym. Z pozostałych dwóch stron ograniczone są jezdniami Wisłostrady. Korty były własnością firmy RWE Stoen, ale w 2008 roku kupił je tajemniczy inwestor. Na jego zlecenie projekt budynku narysowały pracownie Andrzeja Winnickiego i AMP Studio. To przeszklony wieżowiec rozbity na dwie bryły spięte łącznikami. Od strony Wisły jego elewacja miałaby być pofalowana, jak powierzchnia wody. Budynek miałby mieścić biura, hotel oraz apartamenty.
Urzędnicy miejskiego biura ochrony środowiska rozpatrują wniosek o wydanie dla tej inwestycji tzw. decyzji środowiskowej, czyli dokumentu określającego, pod jakimi warunkami taka budowla nie zaszkodzi przyrodzie. Właśnie poprosili reprezentujących inwestora architektów, by uzupełnili złożony wniosek, m.in. jednoznacznie określili, czy dla potrzeb budowy konieczne będzie prowadzenie odwodnienia wykopów budowlanych i sprecyzowali, kto opracował dokumentację określającą warunki hydrogeologiczne w tym rejonie.
Wysoki na 200 metrów wieżowiec byłby trzecim co do wysokości budynkiem w Warszawie. Pałac Kultury (231 m) przewyższałby go tylko iglicą, a dawny wieżowiec Daewoo przy Towarowej byłby wyższy o 8 metrów tylko dzięki 24-metrowej antenie. Taki budynek zwracałby uwagę nawet w Śródmieściu, nie mówiąc już o nadwiślańskiej części Powiśla, gdzie nie ma budynków wyższych, niż kilka kondygnacji.
W 2008 r. właściciel kortów złożył w ratuszu wniosek o jeszcze wyższy, 320-metrowy budynek. Wycofał go jednak, składając wniosek o budynek 120 metrów niższy. We wniosku o warunki zabudowy złożonym w ubiegłym roku w ratuszu projektanci dowodzą, że wieżowiec stanowiłby "dominantę funkcjonalnie powiązaną z budynkami planowanymi do realizacji w rejonie stacji Stadion i wpłynie pozytywnie na poprawę ładu przestrzennego". - Bzdura - odpowiadają jednogłośnie architekci i urbaniści. Jakub Wacławek, prezes warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich przekonywał w ubiegłym roku, że pas wzdłuż Wisły powinien być przeznaczony na zieleń parkową albo na funkcje użyteczności publicznej, jak Centrum Nauki "Kopernik". - Nie należy powtarzać schematu miast amerykańskich schodzących z wysokimi budynkami nad wodę A to dlatego, że nie wolno przesłaniać skarpy warszawskiej - dowodził.
- Ma dużą wartość widokową. Na jej dolnym tarasie nie należy lokować wysokich budynków - wtórował mu Krzysztof Domaradzki, członek Rady Urbanistyki i Rozwoju doradzającej prezydent Gronkiewicz Waltz..- Taki wniosek rada zgłosiła do powstającego w ratuszu dokumentu o lokalizacji budynków wysokościowych.
Pomysł krytykuje też stowarzyszenie Forum Rozwoju Warszawy. Gdy opisaliśmy tą inwestycję po raz pierwszy, członkowie stowarzyszenia wystosowali do ratusza apel, w którym napisali m.in. "Budowa wieżowców na obszarze pod Skarpą Warszawską jest urbanistycznym błędem. Zamiast uwydatnić i podkreślić walory Skarpy (dodajmy: jednego z nielicznych atrakcyjnych krajobrazowo fragmentów płaskiego obszaru Warszawy), wysokie budowle zminimalizują ją optycznie i przysłonią od strony Wisły. W szczególności należy się obawiać bezpowrotnego zniszczenia ładu przestrzennego Powiśla, które w ciągu ostatnich kilkunastu lat powoli zamienia się w dzielnicę niskiej i średniej zabudowy mieszkalnej i prestiżowych obiektów naukowych (Biblioteka Uniwersytetu Warszawskiego i planowane inwestycje wydziałowe, Centrum Nauki Kopernik) z dużą ilością zieleni. Budowa wysokościowców na obszarze Powiśla będzie również sprzeczna zarówno ze Studium Zagospodarowania Terenu, jak i z przyjętą zaraz po wojnie - i nigdy nie odwołaną - koncepcją utrzymania stosunkowo niskiej zabudowy pod Skarpą. Należy wreszcie pamiętać, że niepisany consensus władz i urbanistów zakłada lokowanie wieżowców na zachód od ulicy Marszałkowskiej i tworzenie zwartego kompleksu (clustra) wysokościowców w rejonie ul. Emilii Plater i drugiego na zaniedbanej bliskiej Woli".
53-piętrowy wieżowiec miałby stanąć na terenie dzisiejszych kortów tenisowych między ślimakami mostu Poniatowskiego a mostem Średnicowym. Z pozostałych dwóch stron ograniczone są jezdniami Wisłostrady. Korty były własnością firmy RWE Stoen, ale w 2008 roku kupił je tajemniczy inwestor. Na jego zlecenie projekt budynku narysowały pracownie Andrzeja Winnickiego i AMP Studio. To przeszklony wieżowiec rozbity na dwie bryły spięte łącznikami. Od strony Wisły jego elewacja miałaby być pofalowana, jak powierzchnia wody. Budynek miałby mieścić biura, hotel oraz apartamenty.
Urzędnicy miejskiego biura ochrony środowiska rozpatrują wniosek o wydanie dla tej inwestycji tzw. decyzji środowiskowej, czyli dokumentu określającego, pod jakimi warunkami taka budowla nie zaszkodzi przyrodzie. Właśnie poprosili reprezentujących inwestora architektów, by uzupełnili złożony wniosek, m.in. jednoznacznie określili, czy dla potrzeb budowy konieczne będzie prowadzenie odwodnienia wykopów budowlanych i sprecyzowali, kto opracował dokumentację określającą warunki hydrogeologiczne w tym rejonie.
Wysoki na 200 metrów wieżowiec byłby trzecim co do wysokości budynkiem w Warszawie. Pałac Kultury (231 m) przewyższałby go tylko iglicą, a dawny wieżowiec Daewoo przy Towarowej byłby wyższy o 8 metrów tylko dzięki 24-metrowej antenie. Taki budynek zwracałby uwagę nawet w Śródmieściu, nie mówiąc już o nadwiślańskiej części Powiśla, gdzie nie ma budynków wyższych, niż kilka kondygnacji.
W 2008 r. właściciel kortów złożył w ratuszu wniosek o jeszcze wyższy, 320-metrowy budynek. Wycofał go jednak, składając wniosek o budynek 120 metrów niższy. We wniosku o warunki zabudowy złożonym w ubiegłym roku w ratuszu projektanci dowodzą, że wieżowiec stanowiłby "dominantę funkcjonalnie powiązaną z budynkami planowanymi do realizacji w rejonie stacji Stadion i wpłynie pozytywnie na poprawę ładu przestrzennego". - Bzdura - odpowiadają jednogłośnie architekci i urbaniści. Jakub Wacławek, prezes warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich przekonywał w ubiegłym roku, że pas wzdłuż Wisły powinien być przeznaczony na zieleń parkową albo na funkcje użyteczności publicznej, jak Centrum Nauki "Kopernik". - Nie należy powtarzać schematu miast amerykańskich schodzących z wysokimi budynkami nad wodę A to dlatego, że nie wolno przesłaniać skarpy warszawskiej - dowodził.
- Ma dużą wartość widokową. Na jej dolnym tarasie nie należy lokować wysokich budynków - wtórował mu Krzysztof Domaradzki, członek Rady Urbanistyki i Rozwoju doradzającej prezydent Gronkiewicz Waltz..- Taki wniosek rada zgłosiła do powstającego w ratuszu dokumentu o lokalizacji budynków wysokościowych.
Pomysł krytykuje też stowarzyszenie Forum Rozwoju Warszawy. Gdy opisaliśmy tą inwestycję po raz pierwszy, członkowie stowarzyszenia wystosowali do ratusza apel, w którym napisali m.in. "Budowa wieżowców na obszarze pod Skarpą Warszawską jest urbanistycznym błędem. Zamiast uwydatnić i podkreślić walory Skarpy (dodajmy: jednego z nielicznych atrakcyjnych krajobrazowo fragmentów płaskiego obszaru Warszawy), wysokie budowle zminimalizują ją optycznie i przysłonią od strony Wisły. W szczególności należy się obawiać bezpowrotnego zniszczenia ładu przestrzennego Powiśla, które w ciągu ostatnich kilkunastu lat powoli zamienia się w dzielnicę niskiej i średniej zabudowy mieszkalnej i prestiżowych obiektów naukowych (Biblioteka Uniwersytetu Warszawskiego i planowane inwestycje wydziałowe, Centrum Nauki Kopernik) z dużą ilością zieleni. Budowa wysokościowców na obszarze Powiśla będzie również sprzeczna zarówno ze Studium Zagospodarowania Terenu, jak i z przyjętą zaraz po wojnie - i nigdy nie odwołaną - koncepcją utrzymania stosunkowo niskiej zabudowy pod Skarpą. Należy wreszcie pamiętać, że niepisany consensus władz i urbanistów zakłada lokowanie wieżowców na zachód od ulicy Marszałkowskiej i tworzenie zwartego kompleksu (clustra) wysokościowców w rejonie ul. Emilii Plater i drugiego na zaniedbanej bliskiej Woli".
X-man
Gość
kov
Gość